Victoria Virtus

Zglaszamze istnieje mozliwosc iz zakoncze grac w ta gre poniewaz ostanio mam na to coraz mniej czasu, jeszcze nie jestem pewna ale jakby jednak to nastapilo to pozdrawiam wszystkich i zycze milego gra ...

- Dozobaczenia...- odpowiedziala i odprowadzila goscia do drzwi

Zglaszam ze nie bedzie mnie od 30 maja do okolo 4 maja. Pozdrawiam!

- a czemuz to pan wzrokiem w dal umyka? - zapytala usmiechajac sie podejrzliwie

- a czemus to pan wzrokiem w dal umyka? - zapytala usmiechajac sie podejrzliwie

- A tak to prawda...- odparla i zamyslila sie.

- Tal. Mila okolica, w takich miejscach czasu sie nie liczy...Plynie tak szybko..

- Od okolo 2 tygodni...wlasciwie to sama stracilam poczucie czasu - zasmiala sie

- Od bardzo niedawna... - odpowiedziala tajemniczo sie usmiechajac.

Usmiechnela sie delikatnie i upila lyk swojego wina.

Przyniosla wino, nalala sobie oraz nieznajomemu
- prosze - powiedziala podajac mu naczynie z trunkiem
- tak wlasciwie to my sie nieznamy...Mam na imie Saorla...Milo mi poznac...

Zamknela drzwi za wchodzacm gosciem i usiadla na krzesle obok niego
- moze wina - zapytala

Podeszla do drzwi, otwarla je szerzej usmiechnla sie i powiedziala:
- oczywiscie, zapraszam do srodka

- Niepamieta juz pan czego szukal? To krotka ma Pan pamiec...- zasmiala sie cicho i podeszla do drzwi swego domu.
- Pan wybaczy ale jestem zmeczona...- usmiechnela sie i weszla do domu zostawiajac le ...

Zasmiala sie cicho

- No dobrze juz dobrze, jakos panu wierze, ale jak zobacze ze cos mi zginelo to wiem kogo szukac - mrugnela i usmiechlenal sie cieplo.
- a wlasciwie czegos pan szukal szanowny p ...

Wracjac do domu zobaczyla iz wychodzi z niego jakis nieznajomy mezczyzna. Przystanela zaskoczona przyjrzala mu sie blizej, usmiechnela sie i rzekla nieco zgryzliliwie ale i slodko:

- A co to? Zwied ...

Schludny niewielki dom znajdujący się niedaleko lasu. Po przekroczeniu wielkich drewnianych drzwi ukazuje sie nam salon z kominkiem w prawym rogu pomieszczenia i stolem posrodku, dookola stolu ustawio ...

- Jak bede miala jakis problem to napewno sie do Was zwroce. To bardzo mile z waszej strony ze mnie tak zyczliwie przyjeliscie w swoim miescie. - Usmiechnela sie i upila kolejny lyk pysznego wina.

-O tak...Napewno...Mysle ze zostane tu na dlugi czas. - upila duzy lyk wina przypominajac sobie ze ten trunek stoi przed nia od dluzszego czasu, a ona nawet nie zdazyla sprobowac.

- O przepraszam! Faktycznie nie przedstawilam sie- krzyknela i rozesmiala sie
- Na i imie mi Saorla, z miastem jeszcze nie mialam czasu sie zapoznac...dopiero tu przybylam.

-Narazie wolalabym pobyc sama ze swoimi myslami...Ale dziekuje za zaproszenie, milo bylo was poznac. - Usmiechnela sie ponownie.

Podniosla wzrok na nieznajomych, byla troche zaskoczona, na poczatku sie wystraszyla bo glos mezczyzny wyrwal ja nagle ze swoich rozmyslan
-Dziekuje...- powiedziala niesmialo i usmiechnela sie.

*Niepwenie wkroczyla do karczmy, rozejrzala sie smutnym wzrokiem i siadla przy pierwszym wolnym stoliku jaki ujrzala* Co za koszmarny dzien...*pomyslala wpatryjac sie w jeden wybrany punkt posrodku st ...