Victoria Virtus

Świat

Tuż za łaznią przechodząc wąską uliczką pomiędzy budynkami wychodziło się na ogromny plac.Było to miejskie targowisko.Znajdowało się tu mnóstwo kramów i straganów.Można było kupić owoce,ubrania czy róznego rodzaju błyskotki.Handlowali tu zarówno miejscowi kupcy jak i przyjezdni,którzy mieli nadzieje ubic interes życia.Codziennie od samego rana targ tętnił życiem.Było tu gwarno i tłoczno.Niestety był to również raj dla drobnych zjodziejaszków i krętaczy.Wiadomo dużo ludzi-duże możliwości.Na drugim końcu placu stał bogaty budynek.Mieszkał tam lichwiarz.Pożyczał na procent pieniądze bardziej potrzebującym.Ale ten który nie oddał na czas miał wizytę jego barczystych pomocników.więc nie było to dobre rozwiązenie,ale...................