Victoria Virtus

Shakur

Tuż obok domu jarheda stal dom Shakura i Effender.byl jednak dużo okazalszy jak przystało na dom wielkiego mistrza. przed wejściem do domu stały dwie doryckie kolumny. drzwi były duże i sprawiały wrażenie bardzo ciężkich. początkowo wchodziło sie do ogromnego holu po prawej stronie stały cztery dębowe skrzynie w których Shakur trzymał swoja bron, lupy, oraz inne jak to mówił "niezbędne" rzeczy. w holu było czworo drzwi, pierwsze prowadziły do kuchni. kuchnia była królestwem Shakura, był on nie tylko świetnym wojownikiem ale i świetnym kucharzem, kuchnia była jasna. były w niej dwa duże okna. pod oknem stała miska a miedzy oknami wisiała podwójna pulka, na której ustawione były naczynia. na środku znajdowało sie palenisko nad którym zawieszone była na łańcuchu okrągła kratka, służąca do smażenia mies. Drugie drzwi prowadziły do sali trofeum... Komnata nie była duża ale za to było w niej wiele głów stworów... za trzecimi drzwiami była łaźnia w której często sie relaksował Shakur i nie raz Effender... czwarte wrota skrywały za sobą wielką sypialnie z wielkim łożem, które było zrobione na zamówienie u najlepszych stolarzy Galimoru... w ścianach są wielkie okrągłe okna... Na surowych ścianach jest wiele sztandarów gildii z którymi Shakur i Effender są jakoś związani...

Shakur

Wszedł do komnaty z łożem.. ściągnol cały ekwipunek i położył sie na na ogromnym łożu
rozmyslając...

Effender

Effender weszła do komnaty i podeszła do łoża na którym leżał shakur, była zalana łzami, po zdażeniu w łaźni. Spojrzała na niego i nie wiedziała co ma powiedzieć........

Shakur

Eff co Ci jest?? zapytał... chcesz sie położyc czy mam wyjść z komnaty??

Effender

nic nie powiedziała tylko rzuciła sie na łużko i ukryła twarz w dłoniach......

Shakur

lekko sie podniósł odwrócił w jej strone i przytulił pytajac:
-co sie piekna stało??

Effender

Byłam głupia.... Naprawde, jak mogłam pomyśleć że..... nieważne,
Prosze Cie bądź zawsze przy mnie i nigdy mnie nie opuszczaj.
Ja bez Ciebie nie istnieję, po prostu mnie nie ma.... jesteś moim powietrzem, potrzebuję Cię *Effender zamknęła oczy i wtuliła sie w niego jak tylko mogła najmocniej. Czuła jego zapach i przyspieszone bicie serca. Była spokojna i szczęśliwa.....

Shakur

Dobrze... jesli Tobie tak na tym zależy to mogę byc taki... odpowiedział i przytulił kobiete...

Effender

Shakur, ja chce Cie o cos zapytac, tylko nie wiem ..... nie wiem jak....
To znaczy czy ty... czy ty mnie naprawde kochasz?

Shakur

Shakur zdebiał... jak zawsze czuł gule w gardle jak miał muwic o uczuciach bo od małego był uczony zabijania i niewrażliwosci a nie okazywania uczuc... ale zebrał sie i powiedział cicho:
-Tak Eff... Tak bardzo cie kocham... odrazu mezczyzna sie zaczerwienił i wstał z łóżka a potem podrzedł do okna...

Effender

Effender usiadla na brzegu loza, patrzyla chwile na odwroconego do niej tylem Shakura... nie wiedziala czy powinna byla to robic ale zebrala sie na odwage i zapytala w koncu

*Czemu wiec chciales mnie opuscic?*

Shakur

nie chce na ten temat rozmawiac... miałem odejsc ale nie odejde.... odparł Shakur

Effender

Effender wstala i skierowala sie do wyjscia, stanela przy drzwiach i odrócila sie
*Jak chcesz, skoro to jest tajemnica*

Shakur

przepraszam ale nie chce o tym mówic...

Effender

*Jak sobie zyczysz mistrzu* powiedziala Eff, uklonila sie nisko i wyszla .....

Shakur

Po krecił sie bez celu po domu... Zrobił kolacje dla Effender postawił i na stole w kuchni.. wrócił do głównej komnaty rozebrał sie i położył sie spac...

Effender

Eff weszla do domu, byla zmeczona. Weszla do kuchni..
*Wiedzialam, zawsze zostawia* powiedziala do siebie i usmiechnela sie

Zjadla kolacje i udala sie do sypialni, rozebrala sie zostawiajac wszystkie swoje szaty porozrzucane po podlodze, i polozyla sie....

*spisz juz?* zapytala po cichu

Shakur

jeszcze nie... nie moge zasnac... smakowała kolacja??

Effender

*Tak, dziekuje*, powiedziala krotko i wtulila sie w niego mocno, bardzo lubila tak zasypiac.
* kocham Cie* wyszeptala mu do ucha i zamknela oczy....

Shakur

odwrócił sie pocałowałą czule w usta, usmiechna sie i zasną

Effender

Następnego dnia Eff obudziła się skoro świt, spojrzała w bok, Shakur jeszcze spał.
Wstała ostrożnie uważając aby go nie obudzić i poszła do kuchni. wyjrzała przez okno, dzień był piekny, słoneczny, zjadła śniadanie, wyszła przed dom i usiadła na schodach, rozmyślała o wszystkim i o niczym.......

Shakur

Po chwili wyszedł Shakur owiniety w przescieradło kucną cicho za Eff, pocałował ją w policzek i zapytał czy idzie wziąść z nim kompiel w domowej łazni...

Effender

Pewnie, taki relaks bardzo mi się przyda.....

Shakur

Złapał ją za rękę i pobiegli do łaźni a po drodze zaczeli gubic ubrania i prześcieradło...

Effender

Kiedy wbiegli do łaźni, Eff pierwsza weszła do wody, spojrzała na Shakura i uśmiechneła się....
*idziesz, czy tak bedziesz stał i się patrzył?*........